Poezja jako pasja

Z perspektywy Słuchacza

Witajcie

Nazywam się Rafał i mam do powiedzenia kilka słów o sobie.

Pochodzę z Czarnej Wsi Kościelnej położonej nieopodal Białegostoku. Myślę, że kojarzycie nazwę tej miejscowości, bowiem bardzo możliwe, że odwiedzaliście moje podwórko przyjeżdżając do nas w celach rekreacyjnych.

Zdjęcie autora

Z natury jestem bardzo melancholijnym choć (co do znajomych i ludzi) żywym i rozmownym człowiekiem. Cenię naturę i ludzi, jednak dużo bardziej pociąga mnie transcendentny program świata. Niezwykle cenię, szanuję i kocham kobiety. Dlaczego? Sam z chęcią chciałbym to wiedzieć. Wiem natomiast, że zaczęło się to od kiedy zacząłem dostrzegać różnice pomiędzy obiema płciami. Tego dnia zrozumiałem, że kobieta w głębi siebie (swej natury) jest czymś więcej niż tylko człowiekiem. Ma w sobie zdolności, które mnie wręcz zadziwiają. Ale o tym kiedy indziej.

Pochodzę z garncarskiego rodu, gdyż od pokoleń nasza wieś słynęła z garncarskiego rzemiosła, które od czterech pokoleń tli się w naszej wiosce. Moi dziadkowie i pradziadkowie zajmowali się tym rzemiosłem, mój ojciec został cichym artystą, zaś ja zająłem się pisarstwem. Skłoniła mnie do tego moja pierwsza miłość; kobieta, którą pokochałem nad życie, oraz ta oto szkoła, w której się dziś uczę.

Kocham to robić, gdyż wiem, że moim ostatnim w życiu marzeniem będzie to, aby zostawić po sobie „swój ślad". Wiele znajomych osób nie potrafi tego robić, gdyż wstydzą się umieszczać swoje najgłębsze odczucia na papierze, z dostępem dla innych. Ja natomiast bardzo lubię to robić gdyż nie mam przed nikim nic do ukrycia. (Oczywiście żartuję) Pisarstwo bardzo mnie pociąga, bowiem z natury jestem romantykiem... ogromnym romantykiem. Mam w swoich planach na przyszłość napisać scenariusz spektaklu teatralnego o klimacie romansu dramatycznego. Jednak aby to zrobić potrzebuję jeszcze trochę wiedzy oraz doświadczenia w tej dziedzinie. Oprócz tego zamierzam napisać powieść; dramat psychologiczno-filozoficzny. Jednak jest to najtrudniejsze i dla tego też wiem, że uczynię to jako ostatnią krucjatę.

Mój mistrz, który jest dla mnie autorytetem to Juliusz Słowacki. Powiem więcej, mamy niemalże taką samą historię i charakter. Zanim zacząłem czytać jego Dzieła już zająłem się pisarstwem. Pewnego dnia, kiedy przeczytałem kilka z jego poezji, zauważyłem, że mają taki sam klimat jak moje. Są ujęte w tych samych tematach i bardzo podobnymi słowami. Pomyślałem, że może to przypadek i przeczytałem kilka kolejnych. To samo. Od tego czasu stał się moim mistykiem i kieruje mnie swoimi słowami w jego Dziełach. W najbliższym czasie (mam nadzieję, że w przyszłym roku) mam zamiar wydać pierwszy tom swojej poezji. Mam nadzieję, że się uda... Na marginesie zajmuję się też trochę sztuką. Maluję, rysuję, rzeźbię. Ale to tylko dla urozmaicenia, ponieważ nie lubię ciągłego siedzenia w jednym.

Liceum Ogólnokształcące Zaoczne dla Dorosłych w Białymstoku muszę przyznać, że dodało mi odwagi do pełnego podjęcia się mojej literackiej przygody. Dokładniej mowa tu o tym, że od ponad 12 lat planuję napisać i wydać swoją książkę... a w zasadzie książki, ponieważ dziś to już niejedną mam zaprojektowaną w głowie. Miałem wstrzymania takiego typu, że mi się nie uda, że dam plamę. Pani prof. Opalińska dodała mi jednak odwagi, aby w pełni podjąć się tego wyzwania i nie martwić się niczym.

Sprawa tworzenia literatury z zewnątrz wydaje się być może łatwą sprawą. Jednak z chwilą podjęcia, zaczyna się wszystko komplikować. Musisz znaleźć jej język przekazu, zwracać uwagę na szczegóły, nie powtarzać zbyt często tych samych słów i kwestii wypowiedzi (choć nie mówię też, że wcale) itp. Innymi słowy, trzeba być ze wszystkim bardzo uważnym. Poezję natomiast tworzę na co dzień; nawet w czasie pracy. Jest to moja forma relaksu, podczas której umieszczam wiele chwil swojego życia oraz te najbardziej dogłębne myśli i odczucia na papierze. Poezja ma natomiast w sobie taki sęk, że musisz uważnie zwracać uwagę na sens całego przekazu. Faktem jest (do czego przyznaję się również ja), że umieszczając swoje najgłębsze odczucia na kartce, często zdarza się napisać coś bez sensu. No ale cóż, taka już rola poety. Mimo wszystko nie koniecznie musi się tak zdarzyć. Ja, pisząc jakikolwiek nowy wiersz, często czytam go kilka razy, przez kilka dni, zanim umieszczę go w swoim spisie. Uwierzcie mi, to naprawdę działa!

Tak wygląda moje życie w kwestiach pasji. Kocham to, co robię, gdyż tak jak wspominałem chcę po sobie zostawić jakiś ślad mojego istnienia. Być może kiedyś założę swoją stronę internetową, ale z tym wolałbym jeszcze poczekać.

Zachęcam również i was wszystkich do odnalezienia swoich zainteresowań, swoich celów w życiu. Prawdą jest, że nie każdy jest stworzony do tej samej czynności. Ja na przykład nie sprawdzam się w mechanizacji. Jest to dla mnie kompletny kosmos i nie jestem w stanie niczego pojąć. Ale może dla kogoś z was będzie to sama przyjemność. Naprawdę zapraszam was do odnalezienia swego celu w życiu, bowiem bez niego nikt z nas nie zajdzie dalej niż do skończenia szkoły bądź studiów. Moim zdaniem nauka jest w życiu tylko wstępem do poczucia przyszłego obowiązku. Jest po to, aby pomóc nam odnaleźć ten swój życiowy cel, zainteresowanie, pasję. Jednak decyzja wyboru należy do nas. To my wybieramy to, co nas pasjonuje, i na to powinniśmy zwrócić szczególną uwagę.

Niestety nie wszystkie szkoły są na tyle dobrze poukładane, aby nam w tym pomóc, lecz Liceum Ogólnokształcące Zaoczne dla Dorosłych w Białymstoku naprawdę potrafi do wszystkiego odpowiednio przygotować. Trzeba jedynie naprawdę tego chcieć. To jest najważniejsze. Poszukujcie swojego celu. Najlepiej zacząć to jak najprędzej i nie ważne ile razy będzie się wam zmieniać decyzja. Najważniejsze jest to, aby robić to, co się kocha.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich słuchaczy naszej szkoły.


"Myśli Nad Urwiskiem"

1.Słońce zachodu już bliskie dojścia
Lecz nadal świeci i światłem swym grzeje
Rozświetla wszystkie pobliskie knieje
Czaka zapewne na swego gościa
Który jest bliski już swego dojścia
Ja zaś przyszedłem, jako gość niezapowiedziany
Stanąłem na urwisku i ujrzałem swoje plany

2.Siedząc tak tutaj na tej to wyżynie
Myślę tak wówczas o pewnej dziewczynie
Która kiedyś tu ze mną była
I uczucia swe przede mną odkryła
Kochała mnie wtedy, niczym to miejsce
Niczym te drzewa w ciszy stojące
Jak te oto słońce tam w górze lśniące
Tak jak te ptaki dla mnie śpiewające
I jak to urwisko, po którym niegdyś się wspinałem
Po czym spadając strach swój oddałem
Będąc tu z nią nie chciałem niczego
Oprócz Jej uśmiechu nadzwyczaj pięknego

3. Patrząc Jej w oczy tamtego dnia
Wiedziałem że mężem Jej stanę się ja
Że nasze uczucia już zawsze będą wspólne
Że już zawsze będę podziwiał Jej piękno ogólne
Że już nigdy nie opuszczę Jej swym ciałem
Oraz że będzie szczęśliwa z wszystkiego co Jej dałem

4. Dziś tak tu siedząc, myślami błądząc
Poezję tą pisząc, do zachodu dążąc
Wspominam i myślę... Czy nadal Ją kocham?
Czy dzisiaj... w tej chwili, tak jak wtedy kocham?
O! Nie, ja nie myślę, ja wiem to doskonale
Gdyż uczuć swych do Niej nigdy nie oddalę.
Będę Ją kochał do końca dni swoich
I będę Ją umieszczał w skromnych wierszach moich
Ona jest w sercu ze mną w każdej chwili życia
I kroczy Jej duch za mną do końca mego bycia
...Krocz za mną Najdroższa swymi wspomnieniami
Zaś Ja będę z Tobą swymi uczuciami.


Z uszanowaniem
Piechowski Rafał