Z perspektywy absolwenta szkoły

Czyli jak po około 15 latach od ukończenia szkoły, postrzegają ją Absolwenci

Cześć mam na imię Grzesiek,

od czego, by zacząć….. może od tego, że byłem jednym z pierwszych absolwentów tej szkoły. Rany, było to tak dawno, że nie pamiętam w którym roku to było (he he he, chyba z 15 latek minęło).

Mniejsza o większość. Był to początek istnienia Policealnej Szkoły dla Dorosłych „PRYMUS” w Białymstoku, wtedy jeszcze widniała pod inną nazwą. No ale, co jak co, podejście było profesjonalne. Wykładowcy naprawdę wysoka półka. Mieli wiedzę i doświadczenie. Potrafili ją przekazać. My oczywiście mieliśmy swoich ulubieńców, ale wszyscy byli OK. Ja na swój sposób "tęsknię" za wszystkimi którzy uczą lub uczyli w tej szkole, lub już ich niema pośród nas (Świat dużo traci, gdy tacy ludzie odchodzą tak wcześnie). Przekazali mi wiedzę i umiejętności, które pozwoliły mi osiągnąć to, co obecnie mam.

Oczywiście pracuję w firmie ochroniarskiej, która działa dosyć prężnie, tu w Polsce jak i w krajach zagranicznych. Początki w pracy były jak zawsze ciężkie, ale szkoła przygotowała na swój sposób i do tego. I za to chylę im czoła, dzięki :). Swoją pracę zacząłem od galerii handlowej, gdzie patrolowałem jej pasaże zdobywając wiedzę praktyczną. Takie skupiska ludzi dają jej naprawdę dużo, bo każdy człowiek jest inny i stwarza różne sytuacje, w których my jako pracownicy ochrony musimy interweniować. I tak po pewnym czasie awansowałem na dowódcę zmiany. Zaczęła się bardziej odpowiedzialna robota, gdyż zacząłem kierować grupą ludzi i za nich odpowiadałem. Tu moja kochana szkoła też pomogła, nauczyła pracy w zespole i szacunku do "podwładnych". Dzięki temu moja ekipa miała świetne wyniki. 

Po jakimś czasie trafiłem na i inne obiekty jak np. "P&G", co dało zasób nowych doświadczeń i wiedzy. Z czasem zostałem przeniesiony na sieć sklepów spożywczych, gdzie jak to nazwaliśmy, szlifowałem linię kas. Tu się wykazałem dużą ilością ujęć i moi przełożeni mnie docenili. Otrzymałem od swej firmy nagrodę pracownika miesiąca. Po krótkim czasie ze względu na wiedzę i doświadczenie zostałem przydzielony do specjalnie utworzonej grupy, która zajmowała się przestępczością zorganizowaną. Dokładnie mówiąc, kradzieżami na większą skalę. Tu przydała się znajomość prawa karnego i wykroczeń zdobyta w szkole, i to bardzo. Byliśmy naprawdę nieźli. Odzyskiwaliśmy masę skradzionego mienia ze sklepów, współpracowaliśmy z policją i doszkalaliśmy innych naszych pracowników firmy (nawet z zagranicy). Przy tej robocie było dosłownie wszystko, środki przymusu bezpośredniego itd. Adrenalina skakała czasem na maxa. Dziękowałem wtedy w duchu za umiejętności wyniesione ze szkoły. Co więcej, dzięki pracy poznałem obecną żonę i mam syna. Wróciłem na stały obiekt (galerię handlową). Jest trochę spokojniej (he he, dobrze powiedziane, TROCHĘ). Jest ciekawie, mam zgrany zespół a administracja galerii daje nam sporo fajnej roboty, gdy organizuje spotkania lub koncerty znanych ludzi. Mam wtedy tzw. osobistą, dzięki której poznaję ludzi ekranu i estrady. Jest super, a wiedza ze szkoły się przydaje.

Pamiętajcie, że nie wolno się poddawać, początki zawsze są ciężkie. Ta szkoła nauczyła mnie właśnie takiego podejścia, nauczyła cierpliwości i dała mi wiedzę (którą trzeba w miarę możliwości poszerzać) aby móc "bawić" się pracą w ochronie i mieć z tego nie małą satysfakcję. Pozdrawiam wszystkich obecnych i byłych absolwentów mojej szkoły, jak również wykładowców i dyrektorstwo, które musiało się czasami nad nami ostro napocić. Hejka.

P.S. Załączam kilka ciekawych zdjęć z mojej pracy :)

Grzesiek

 

Natalia Siwiec

Natalia Siwiec

 

Małgorzata Kożuchowska

Małgorzata Kożuchowska

 

Antek Smykiewicz

Antek Smykiewicz

 

Jessica Mercedes

Jessica Mercedes

 

Natalia Nykiel

Natalia Nykiel